Świat seriali przechodzi rewolucję? Nie w TVP – prezes Braun okopuje się w XX wieku
Okazuje się, że byłem w błędzie. W błędzie, z którego wyprowadził mnie prezes TVP Juliusz Braun. We wpisie „Telewizja musi umrzeć – jak oglądać seriale w czasach sztywnych ramówek?„, biadoliłem – o ja głupi! – nad niedostosowaniem telewizji do współczesnego odbiorcy, który nie chce sztywnych pór emisji, do oglądania seriali w sieci ucieka się zaś, ponieważ nie istnieją inne opcje dotarcia do pożądanego przez niego kontentu. Czyli jakiego? Cóż, jeszcze dzisiaj rano obudziłem się, myśląc, że chodzi o wysokiej klasy seriale, emitowane w Polsce bez opóźnień w stosunku do światowej premiery, najlepiej zaś dostępne na platformach VOD, tak aby każdy mógł określić, kiedy zasiądzie przed ekranem. Oj ja głupi!
Na szczęście prezes Braun w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” wyjaśnił mi, że „tych nowoczesnych widzów, co sami układają sobie ramówkę, jest ok. 4 proc., 96 proc. woli tradycyjną ramówkę”.Bo przecież oczywistym jest, że „ludzie lubią, także młodzi, by dać im gotową ofertę, ułożoną w ramówkę telewizyjną”. Wniosek? Jedyny słuszny: „W ciągu najbliższych 10 lat dominować będzie telewizja tradycyjna, ta ramówkowa”.
Pochylmy się nad tą prawdą objawioną. Objawioną, ponieważ nie mam zielonego pojęcia, skąd wzięły się owe 4% i jak mają się do opublikowanych w ubiegłym roku badań GfK Polonia, zrealizowanych dla firmy Atmedia, w których czytamy, że już aż 9,4 mln Polaków ogląda filmy i seriale w sieci. (W grupie wiekowej 15–19 lat robi to aż 70% użytkowników, w przedziale 20–29 lat – 58%). 9,4 miliony. To ponad 24% populacji naszego kraju. 4% to buntownicy, wrogowie sztywnej ramówki – tak twierdzi prezes Braun. Co jednak z resztą? Co z 1/5 naszego kraju? Cierpią, cierpią, moi mili, bo uczucie, jakim pałają do elastycznej jak zaschnięty beton ramówki stacji telewizyjnych, jest w nich bardzo silne, tymczasem zmuszają się, zmuszają się okropnie, by zamiast przed telewizorem zasiadać przez komputerami, tabletami, smartfonami i innym mobilnym diabelstwem. Męczennicy, nie ma co.
Odłóżmy jednak żarty na bok. We wspomnianym wywiadzie prezes Braun jako przykład podaje serial „Homeland”, uznawany za jedną z najlepszych produkcji telewizyjnych ostatnich lat, który TVP emitowała w 2013 roku. Jak się oglądał? Cóż: „rzeczywiście, to [podejście do ramówki] się błyskawicznie zmienia. Nas to dotknęło przy znakomitym serialu »Homeland« – miał widownię nieco powyżej 400 tys. mimo niezłej pory – w poniedziałki po godz. 22. To oglądalnościowa katastrofa. I finansowa. Po prostu ci, których ten serial interesował, obejrzeli go sobie wcześniej w internecie, i to pewnie całą serię naraz. W dodatku – korzystając z pirackich portali”.
Nie, jednak nie będę mógł przestać kpić.
Źli internauci, źli! TVP każe wam czekać na głośny serial tylko dwa lata, a wy nie możecie się poświęcić? I jeszcze co, bezczelni, może marzy wam się obejrzenie sezonu w całości? A to trudno było co tydzień, w poniedziałek o 22:00, zasiadać przed telewizorem? Nie mówcie, że macie życie prywatne, które mogłoby z tym kolidować! O, może jeszcze powiecie, że przegapiliście premierę, bo TVP nie promowało serialu ani w prasie zewnętrznej, ani poprzez reklamy? No a składająca się z trzech spotów na krzyż olbrzymia kampania, której rozmach sięgnął aż do TVP1 i być może TVP2? Jak można było to przegapić?! Przecież korzystano z doświadczenia zdobytego przy wprowadzaniu do TVP „Żywych trupów”, o którym to internauci dowiedzieli się przypadkowo, bo ktoś zajrzał w przód w program telewizyjny.
Piraci! Piraci, którzy oglądali „Homeland” na kinomaniakach… albo w FOX Polska, gdzie był emitowany rok przez premierą w TVP1, albo w legalnym serwisie nSeriale, gdzie również można go było obejrzeć na 12 miesięcy przed tym, zanim prezes Braun nam go zaprezentował. Wytrzymaliście rok, nie mogliście jeszcze trochę? Tym bardziej, że wiemy, iż TVP słynie z dbania o jakość polskich wersji światowych hitów serialowych, tym bardziej że – jak chwali się prezes Braun – od trzech lat działa vod.tvp.pl, gdzie w każdej chwili możecie obejrzeć takie przeboje, jak „Klan”, „M jak Miłość”, „Ojciec Mateusz” czy „Przystań” – te produkcje (które do TVP trafiają w dniu światowej premiery!) gwarantują emocje, które powinny wystarczyć wam, byście wytrzymali te dwa lata oczekiwania na „Homeland”.
Teraz na serio. Serio-serio. Ten wywiad, choć na stronie „GW” w tej chwili dostępny jest jedynie fragment, jest przerażający. Strach będzie zajrzeć w środę do gazety, by przeczytać całość. Oto obraz szefa telewizji publicznej w Polsce, który neguje to, co się wokół niego dzieje, zaklina rzeczywistość i myśli, że jeżeli zatka uszy i będzie głośno śpiewał, postęp wokół niego się zatrzyma. Gorzej – z jego wypowiedzi wynika, że TVP nie jest w stanie spojrzeć na samą siebie i dojść do sensownych wniosków po porażce, co najwyżej tupnie ze zdenerwowania nóżką i zwali wszystko na piratów. Tylko czekać, aż w roku 2016 na antenie TVP1 ruszy emisja pierwszego sezonu „Gry o tron”, najlepiej o 1:00 w piątki, a gdy nikt nie będzie tego oglądał, prezes znowu nawymyśla biednym internautom.
Komentarze
I śmieszno, i straszno. Nie żebym miała złudzenia wobec TVP, ale jednak to aż boli… Arogancja i głupota.
Dacie wiarę, że ideologiczne półgłówki z Wyborczej, czasami majaczą na łamach, że „Świętego” TVP pokazywała dopiero w latach siedemdziesiątych. Tymczasem Sokorski, całą dekadę wcześniej kupował „na biżąco” ten serial. Takie to były te smutne i ponure komunistyczne czasy. Jak tłumaczę wnukom, że w 1959 roku chodziłem do kolegi piętro wyżej, na „Klub Myszki Miki”, to rozdziawiają buziuchny. No a zaraz tata kupili telewizor i poszło….
Wypowiedź prezesa TVP rzeczywiście jest kuriozalna. Dobitnie świadczą o tym udziały TVP w widowni telewizyjnej, które od kilku lat systematycznie maleją . W 2013 roku już 70% widzów TVP stanowili widzowie w wieku 50 lat i stars (vide dane AGB Nielsen). Ta tendencja będzie się pogłębiać, co doprowadzi do zmarginalizowania TVP. W tej sytuacji domaganie się przez p. Brauna z kieszeni podatnika ponad 2 mld złotych rocznie dla tej archaicznej i upolitycznionej instytucji zakrawa na kpinę.
Mamy telewizję a ile rocznie jest produkowanych seriali ?
Patrzę na rok 2013 na wyemitowane seriale w Korei Południowej to jest liczba ponad 100 pozycji
http://dramawiki.pl/index.php?title=KDrama_2013
a by było więcej to brak miejsca na emisję .
ten statek musi zatonąć.
To co np. Tvp1 robi z serialem Moda na sukces to skandal. Dlaczego nie jest ona nadawana o swojej tradycyjnej porze po 16? Te zmiany godziny i dni to brak szacunku dla wieloletniej widowni Tvp1! Wielu ludzi pogubiło się lub nie może oglądać o wcześniejszych porach. Nie każdy musi lubić ten serial, ale przecież to światowy hit i lider w kategorii soap oper, nie mówiąc już o tym, że również w Polsce przez 20 lat zapewnił Tvp1 dużą oglądalność. Kiedyś nawet zyskał Tele Kamerę dla najlepszego zagranicznego serialu, nie mówiąc o licznych nagrodach Daytime Emmy, które zdobywa w ostatnich latach w USA. Z czego wynika takie pomiatanie serialem? To powtórki starych seriali polskich i zagranicznych powinny być na drugim planie a Moda na sukces powinna pozostać przy swojej stałej porze po godzinie 16 od poniedziałku do piątku! Serial wbrew stereotypowi jest popularny również wśród młodszej publiczności (co łatwo sprawdzić śledząc internet) a także jest adresowany nie tylko dla emerytów, zwłaszcza, iż ma dużo młodzieżowych wątków. Serial może nie jest szczytem mądrych audycji, ale jest doskonałą chwilą rozrywki i w odróżnieniu od popularnych obecnie paradokumentów nie promuje prymitywnego słownictwa.
„dotarcia do pożądanego przez niego kontentu.”
Stwierdzam, że autor tego felietonu jest niedouczonym idiotą, który wtrącając idiotyczne zapożyczenia nie wie, że takie słowa mają już swoje znaczenie w języku polskim.
http://sjp.pwn.pl/szukaj/kontent
@Zbulwersowany
„kontent” w znaczeniu zadowolony jest zapożyczeniem z francuskiego. Wypada wiedzieć, gdy się innym zapożyczenia wyrzuca.
I tak tragicznie nie jest w przypadku TVP2, bo puścili pod rząd 3 sezony Sherlocka (trzeci jest bardzo świeży) w niedzielę po godz. 21, czyli dużo sensowniejszej porze niż poniedziałek 22. Do tego w poniedziałek w późnych godzinach wieczornych powtarzają odcinek, więc jakieś myślenie widać. Do tego jest możliwość wyłączenia lektora i włączenia napisów. Ja, tak czy siak, korzystam z uroku nagrywarki w dekoderze tv kablowej i jest to genialny wynalazek. Już nie muszę się martwić, że mi dziecko nie chce spać i płacze, albo że jestem zbyt zmęczony, żeby zrozumieć, co się dzieje na ekranie. Natomiast ściąganie nielegalnie z Internetu zupełnie mnie nie interesuje.
Po prostu – nie oglądać TVP! Jedyna rada na taki styl zarządzania i na „ofertę” programową. Choć inni nadawcy wcale nie lepsi, dziś obejrzałam fragment „Perfekcyjnej Pani Domu”. Nie mogę się otrząsnąć… Produkcja wygląda mi na propozycję adresowaną do fanek „Klanu”. Wniosek nr 2: porzućmy całkiem telewizję.
Opóźnienie „Mody na sukces” wzgledem – tylko 3 lata! I zamiast nadgonić, to TVP organizuje przerwę latem i emituje teraz tylko 4 odcinki tygodniowo. Bo przecież jak ktoś wyjedzie na wakacje na tydzień czy dwa, to pogubi się w tej, jakże wartkiej akcji!
Panie Redaktorze, ja ogaldam TV w USA, ale doprawdy nie irozumiem co Pan chce. Zeby ogladac HBO musze palcic 20 dolcow meisiecznie, zeby ogaldac Movie Channel, musze placic nastepne 20 dolcow miesiecznie, zeby ogladac filmy „on demand” musze palcic srednio 5 dolarow za dostep do filmu w ciagu 24 godzin, co jest newiele taniej niz bilet do kina. Kabel z Internetem I serwisam ifilmowymi kosztuje mnei miesiecznei 200 dolcow, I to ejst mniej wiecej to co srednio wypada zaplacic. A I tak seriali on „video on demand’ nie ma.
Netflix wszystkiego nie rozwiazuje, bo na przykald jest ostry konflikt biznesowy miedzy Netflixem a HBO, I HBO nei udostepnia swej produkcji Netflixowi. Wiec zeby obejrzec 4 sezon Game of Thrones bede musial zaprenumerowac HBO albo poczekac 2 lata na DVD.
Jakos mam takie wrazenei ze Pan Redektor by chcial miec ZA DARMO. Albo za ta smeiszna oplate ktorej I tak pol Polski nei placi. Za darmo nic nie ma. Gdy Polacy beda placic za TV tyle aby TV bylo stac na sprowadzenie serialow w dniu premiery, to seriale beda. A jak nei – to trzeba poczekac az seriale uzyskaja status smieciowy I bedzie je mozan kupic za cwierc ceny
Przypominam, że sciaganie seriali w Polsce jest legalne, nielegalne jest tylko ich udostepniania. Czyli korzystanie z kinomaniaków i serwisów typu freakshare jest dozwolone.