Za garść dragów więcej – po szóstym sezonie „Siostry Jackie”

Nurse JackieOpowiadając o uzależnionej od leków nowojorskiej pielęgniarce, twórcy „Siostry Jackie” od sześciu sezonów nieprzerwanie balansują na granicy między komedią i dramatem, nie przekraczając na dłużej żadnej z nich. Zamiast łasić się do publiczności, rzucają jej wyzwanie i rysują portret bohaterki, która jednocześnie drażni i intryguje.

Siostry Jackie Peyton nie da się do końca polubić. Nie sposób jednak jej nie zrozumieć. Ubrana w niebieski uniform, dzień w dzień melduje się na ostrym dyżurze szpitala im. Wszystkich Świętych w Nowym Jorku, by ratować z opresji kolejnych nieszczęśników. Nie ma łatwego życia – otaczają ją lekarze o wielkim ego i zerowym współczynniku empatii, a w związku z kiepską kondycją szpitala sprzęt medyczny raz po raz odmawia posłuszeństwa, zmuszając pielęgniarzy do dokonywania cudów. Jackie świetnie daje sobie radę zarówno z nadętymi panami w kitlach, jak i z pacjentami – czasem bywa czuła i wrażliwa, a gdy trzeba nie waha się opieprzyć krnąbrnego pacjenta i odsunąć od obowiązków histerycznego młodego doktora.Nurse Jackie1Jackie byłaby idealną bohaterką jednego z licznych dramatów medycznych w rodzaju „Ostrego dyżuru” czy „Chirurgów”, gdyby nie skaza na jej idealnym wizerunku. Jackie jest narkomanką. Uzależniona od leków co chwila łyka kolejne pigułki, byle tylko dotrwać do końca zmiany. Żeby ułatwić sobie dostęp do mocnych medykamentów, romansuje ze szpitalnym farmaceutą Eddiem (bardzo dobry Paul Schulze), a na co dzień prowadzi pełne kłamstw i tajemnic życie matki, żony i kochanki. Jackie z tą samą wprawą okłamuje męża (Dominic Fumusa), szefową (świetna Anna Deavere Smith) i najlepszą przyjaciółkę (Eve Best nieobecna już w ostatnich sezonach). Wszystko po to, by nikt nigdy nie zobaczył prawdziwej, pogubionej i słabej Jackie Peyton.

Serialowa „Siostra Jackie” jest bowiem opowieścią o próbie sprostania wymaganiom stawianym przez społeczeństwo i najbliższych. W perfekcyjnym świecie siostry Jackie nie ma miejsca na słabości. Jackie zawsze jest gotowa, by udzielać pomocy, by wspierać znajomych znajdujących się na życiowych zakrętach, stać u boku męża i wychowywać dwie córki, z których starsza odziedziczyła po matce talent do kłamstwa oraz zamiłowanie do używek. Żeby wytrzymać ciągłą presję, otumaniona narkotykami Jackie skutecznie odgrywa role matki, żony i zawsze opanowanej pielęgniarki. Ceną, jaką płaci za odgrywanie tego teatrzyku, jest coraz boleśniejszy upadek w samotność.


Bohaterki serialu stworzonego przez Evana Dunsky’ego, Liz Brixius oraz Lindę Wallem przypomina nieco Waltera White’a z „Breaking Bad”. Choć niemal zawsze ma szlachetne intencje, jest przy tym manipulantką i egoistką gotową zepsuć wszystkie okazje wyjścia na prostą. Wierna jedynie własnemu kodeksowi moralnemu, z nikim nie nawiązuje zbyt bliskich relacji.

Także z widzami, bo twórcy serialu wcale się nie starają, byśmy bezwzględnie polubili ich bohaterkę. Jej siłą jest niejednoznaczność – to dzięki niej kibicujemy Jackie nawet wtedy, gdy zaczynamy ją nienawidzić. Tak było od pierwszego od odcinka, niemniej trudno oprzeć się wrażeniu, że w ostatnich dwóch sezonach autorzy „Siostry Jackie” sondują granice naszej tolerancji, pokazując bohaterkę jako dumną egoistkę niszczącą wszystko, co dobre w jej życiu.

Opowiadając o pielęgniarce-lekomance, włodarze stacji Showtime zdyskontowali sukces o dwa lata starszego „Californication”. Oba seriale różniły się tonacją i sposobem przedstawiania postaci (wobec psychologicznej złożoności siostry Jackie Peyton Hank Moody wydaje się postacią niemalże komiksową), ale łączyła je „legenda” o autobiografizmie ról odgrywanych przez Davida Duchovnego i Edie Falco.

Tak jak premiera „Californication” stała się pretekstem dla dziesiątków artykułów opowiadających o seksoholizmie popularnego aktora, tak występ w „Siostrze Jackie” był dla Edie Falco próbą zmierzenia się z własnym uzależnieniem od alkoholu. Znając wielki talent aktorki (pamiętnej choćby dzięki roli Carmeli z „Rodziny Soprano”), nawet bez tych dramatycznych życiowych doświadczeń Falco stworzyłaby znakomitą kreację, niemniej dla producentów osobista historia gwiazdy stała się podręcznym i efektownym elementem kampanii promocyjnej.NURSE JACKIE (Season 6)Jako „Siostra Jackie” Falco pozostaje bezbłędna – chłodna i bezwzględna, a zarazem bardzo ludzka i słaba. Amerykańska aktorka nieustannie balansuje między ekspresją i powściągliwością. Nic więc dziwnego, że za swoją kreację Falco aż pięć razy nominowana była do nagród Emmy (zdobyła jedną statuetkę), a trzy razy znalazła się wśród nominowanych do Złotego Globu.

W ogóle twórcy „Siostry Jackie” mają dobrą rękę do aktorów. W poprzednich sezonach znakomite role tworzyli tu Bobby Cannavale i Anna Deavere Smith, a najjaśniejszą obok Falco gwiazdą jest kapitalna Merritt Wever, wcielająca się w lekko roztrzepaną i absolutnie rozczulającą pielęgniarkę Zoey.

Opowieść o nowojorskiej pielęgniarce zdobyła w Polsce spore grono fanów i emitowana była w kilku telewizyjnych stacjach. Można więc mieć nadzieję, że także szósty sezon „Siostry Jackie” trafi na polskie ekrany. Bo nawet jeśli tytułowa siostra z sezonu na sezon staje się coraz bardziej szorstka i trudna do polubienia, kto raz zaczął śledzić jej przygody, zapewne zostanie z nią już do ostatniego odcinka.