„Podwójna gra” – nowy „Homeland”?

Dwa lata temu izraelska firma producencka Keshet Media odpowiedzialna za stworzenie serialu, którego amerykańską wersją jest hitowy „Homeland”, zaprezentowała 8-odcinkowy thriller szpiegowski o piątce zwykłych Izraelczyków, którzy pewnego dnia z mediów dowiadują się, że… brali udział w porwaniu irańskiego ministra obrony z hotelu w Moskwie. Wieczorem pierwsze dwa odcinki pokaże FOX.

Porównanie „Podwójnej gry” (angielski tytuł „False Flag”) do „Homelandu” jest oczywiście chwytem marketingowym, wspartym faktem, że producent ten sam i kilka nazwisk też się powtarza. Ale seriale łączy także paranoiczna atmosfera, w toku akcji każdy okazuje się – bardziej lub mniej – nie tym, kim myśleliśmy, że jest. I za kogo brali go jego najbliżsi.

Na jaw wychodzą tajemnicze powiązania, do akcji wkraczają tajne służby i… jeszcze tajniejsze. W końcu jesteśmy w Izraelu, a serial luźno bazuje na historii przypisywanego Mosadowi zabójstwa w Dubaju jednego z liderów Hamasu.Głównymi bohaterami są: księgowa, która mierzyła suknię ślubną, gdy jej narzeczony zobaczył jej twarz w telewizyjnych wiadomościach. Chemik z problemami rodzinnymi. Nauczycielka angielskiego. Przedszkolanka rosyjskiego pochodzenia. I hipis wracający samolotem z Indii.

Wszyscy wyglądają na zaskoczonych, twierdzą, że zaszła pomyłka. Mosad nieraz podczas akcji używał paszportów zwykłych, niewinnych obywateli, dlaczego nie miałby tak samo zrobić i tym razem? Jednak cień wątpliwości pozostaje, koledzy z pracy, bliscy zaczynają szperać w pamięci i kalendarzach w poszukiwaniu śladów mogących łączyć bohaterów z Moskwą i porwaniem.

A Mosad twierdzi, że o porwaniu nic nie wie.Rusza śledztwo i wkrótce, rzecz jasna, potwierdza się słynne powiedzenie, że nie ma ludzi niewinnych. Choć ich wina niekoniecznie dotyczy tego, o co są oskarżani.

Z odcinka na odcinek sytuacja staje się bardziej skomplikowana – tak jak życie i stosunki we współczesnym Izraelu, którego realia serial świetnie oddaje.

Piękne plenery, dobre aktorstwo. Nic wybitnego, ale niezła rozrywka na gorętszą część lata. Zaś końcowa scena daje szansę na ciąg dalszy.