„Odcinki” – serialowa kuchnia w krzywym zwierciadle
Jak wyglądałyby nasze ulubione brytyjskie seriale, gdyby robili je Amerykanie? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie w „Odcinkach”, komediowym serialu stacji Showtime, w którym serialowa rzeczywistość pokazana jest od kuchni i w krzywym zwierciadle.
Beverly i Sean (świetni Tamsin Greig i Stephen Mangan) odnieśli życiowy sukces. Serial, który wspólnie napisali dla BBC, zdobył właśnie nagrodę BAFTA i uznanie telewizyjnej branży. Oni chwycili Pana Boga za nogi, a sami wpadli w szpony amerykańskich producentów. Ci ostatni chcieliby bowiem powtórzyć brytyjski sukces, ale w większej, amerykańskiej skali. Zwiedzeni obietnicami artystycznej wolności, dużych pieniędzy i jeszcze większej sławy Beverly i Sean przybywają do Los Angeles, by tu zrealizować amerykańską wersję swojego hitu. Szybko przekonują się, że w produkcyjnej maszynie Hollywood są jedynie małym trybikiem, a producenci w imię komercyjnego sukcesu przerabiają ich serial w typowy produkcyjniak dla licealistów.
Tak zaczynają się „Odcinki”, jedna z najciekawszych serialowych komedii ostatnich lat. Serial stworzony przez Davida Crane’a i Jeffrey’a Klarika od czterech sezonów utrzymuje się w ramówce Showtime’u. Nie bez problemów – po zakończeniu drugiego sezonu pojawiły się wątpliwości, czy warto kontynuować tę opowieść. Ostatecznie stacja zdecydowała się na dalsze finansowanie produkcji. I bardzo dobrze. Bo „Odcinki” to komedia ciut inna niż wszystkie: autoironiczna, błyskotliwa, a przede wszystkim – skromna.Crane i Klarik, którzy od wielu lat cieszą się opinią jednych z najlepszych scenarzystów amerykańskiej telewizji, w „Odcinkach” drwią sobie z amerykańskiego showbiznesu. Opowiadają o świecie, w którym rządzą blichtr, tymczasowa sława i pieniądze. Portretują ćwierćinteligentów, którzy trafiwszy na kierownicze stanowiska, obnoszą się ze swą wrażliwością neandertalczyków i usłużnych podwładnych, którzy dla lepszego samopoczucia szefów bez mrugnięcia łykają każde wypowiedziane przez nich słowo.
Z grubsza biorąc, „Odcinki” są karykaturą zbudowaną z przerysowań, klisz i stereotypów. Ale tym, co wyróżnia je wśród komediowych seriali ostatnich lat, jest fakt, że komizm, którym operują Crane i Klarik, ma bardzo różne źródła: zdarzają się tu ironiczne nawiązania do klasyki (choćby do „Bulwaru Zachodzącego Słońca” Wildera), ale też grube, koszarowe żarty rzucane przez Matta LeBlanca. Z jednej strony subtelne żonglowanie dialogami, absurdalny humor i błyskotliwe puenty, z drugiej – żarty z niewidomej żony producenta, tuszy LeBlanca i seksualnych przygód z jego prześladowczynią.
To właśnie Matt LeBlanc jest jednym z największych atutów serialu Showtime’u. Gdy w 2012 roku dziennikarz „The Hollywood Reporter” zapytał Crane’a i Klarika, co jest ich największym osiągnięciem, Klarik przyznawał, że jest nim zmiana wizerunku Matta LeBlanca wśród amerykańskich telewidzów. Zanim wystąpił w „Odcinkach”, był jedną z ofiar „Przyjaciół”. Przez lata ani na chwilę nie uwolnił się od wizerunku Joeya Tribbianiego, głupawego przystojniaka z kultowego serialu z lat 90.
Nie on jeden stał się niewolnikiem tamtej serii – wprawdzie Jennifer Aniston udało się przebić do kinowego głównego nurtu, a Courteney Cox i Matthew Perry z różnym skutkiem próbowali swych sił na wielkim ekranie, ale dla większości aktorów „Przyjaciele” okazali się pułapką bez wyjścia. Dość powiedzieć, że kiedy któryś z aktorów występujących przed laty w „Przyjaciołach” zostawał twarzą nowej produkcji, jej twórcy od razu stawali na głowie, by przekonać do gościnnego występu któregoś z „Przyjaciół” (w „Cougar Town. Mieście kocic” Courtney Cox gościła i Lisę Kudrow, i Jennifer Aniston, i Matthew Perry’ego). Kiedy w 2004 roku LeBlanc wystąpił w serialu „Joey” (spinn-offie „Przyjaciół”), jeszcze mocniej związał się z postacią, którą stworzył w połowie lat 90.W „Odcinkach”, w których wcielił się w samego siebie, otrzymał szansę na nowy początek. Od początku był autoironiczny, dowcipny i gorzki. Taki jest do dziś. Starzejący się gwiazdor z podupadającą karierą, rosnącym brzuchem, wielkim libido i alimentacyjnymi obciążeniami dzięki LeBlacowi stał się siłą napędową „Odcinków”. Nie jedyną, bo na ekranie towarzyszy mu dwójka bardzo inteligentnych i charyzmatycznych aktorów: Tamsin Greig jako urocza racjonalistka gardząca amerykańskim przepychem i Stephen Mangan jako jej fajtłapowaty mąż.
W ostatnich latach „Odcinki” miały swoje małe upadki i dość spektakularne wzloty. W 2012 roku serial Showtime’u zdobył Złote Globy dla najlepszej serialowej komedii i aktora (Matt LeBlanc), by rok później, w trzecim sezonie, znacząco spuścić z tonu. Czwarta seria produkcji Crane’a i Klarika udowadnia, że „Odcinki”, choć nie są produkcją dla każdego, stanowią dziś jedną z najlepszych komediowych produkcji na amerykańskich ekranach.
W Polsce serial dostępny jest na HBO GO.