„Quantico”: wciągający serial sensacyjny
Chwilę po amerykańskiej premierze do Polski trafia nowa, ekscytująca produkcja. „Quantico” to trzymająca w napięciu opowieść o zamieszanych w atak terrorystyczny agentach FBI.
W tym serialu cele są dwa: podbijać napięcie i mylić tropy. Wszystko z myślą o widzu, który ma coraz głębiej wsiąkać w sieć tajemnic i spisków i z coraz większą niecierpliwością wyczekiwać kolejnych odcinków. „Quantico” robi to, co każdy serial powinien: dba o to, abyśmy musieli co tydzień wracać przed telewizor, bo gdy już poznamy wszystkie pytania, bardzo chcemy usłyszeć odpowiedzi.
Pomysł na historię i konstrukcja jest prosta: na początku poznajemy młodych rekrutów, którzy trafiają do tytułowej bazy, by przejść testy i szkolenie na agentów FBI. Po chwili jednak przenosimy się w przyszłość, na miejsce potężnego zamachu terrorystycznego, najdotkliwszego dla USA od czasów 11 września 2001 roku. W gruzach spotykamy jedną z rekrutek (Priyanka Chopra), teraz już agentkę, która zostaje wciągnięta w śledztwo dotyczące tego ataku – wedle informacji, jakie ma FBI, jednym ze sprawców jest ktoś, kto szkolił się w Quantico w czasie, gdy ona tam przebywała. Zaczyna się więc szczegółowa analiza wydarzeń z tamtych dni, a z naszego punktu widzenia opowieść dzieli się na dwa plany: współczesny i przeszły, które rozwijają się symultanicznie.
W tym względzie widać tu pewne echa „Detektywa”, ale na tym podobieństwa się kończą, bo „Quantico” to przede wszystkim akcja, dużo akcji i jeszcze więcej zagadek. Wszystko sprowadza się do pytania: komu ufać? A odpowiedź jest niejasna. To właśnie czyni ten serial wyjątkowo ekscytującym.
Nie idealnym jednak, to na pewno. Kuleje zwłaszcza aktorstwo – choć obsada gra poprawnie, ma się wrażenie obserwowania kogoś, kto tylko odrobinę przerasta amatorów i gdyby nie dobrze prowadzona fabuła, poległby. W ogóle w „Quantico” dobre stale miesza się ze złym, bo choć widz z każda minutą coraz bardziej angażuje się w opowieść i chce śledzić ją w kolejnych odcinkach, a więc podstawowy cel jest realizowany, nie sposób nie odnosić wrażenia, że można by lepiej prowadzić obsadę, nieco mniej łopatologicznie wykładać niektóre rzeczy i chyba jednak inaczej grać wydzielaniem nam informacji, co tylko podnosiłoby napięcie.
W sumie jednak dostajemy serial naprawdę wciągający, a o to przecież chodzi. Nie jest to żadna nowa jakość na małym ekranie, ale też nie każda produkcja musi być innowacyjna, by była dobra. „Quantico” zaś na pewno zasługuje na uwagę.
W Polsce serial zadebiutuje 11 października na Canal+ Seriale.
Komentarze
Niestety, ale po 2 odc. wcale mnie wciagnal. Mozna obejrzec, ale mysle, ze nasz Prokurator jest nawet lepszy. Prosta historia, szybko opowiedziana i niby efektownie dziwnymi skokami kamery. Niby dynamicznie, zywo, ale jakos nie lapie. Moze stary jestem. Niedlugo 15 minutowa scene takimi przeskokami skroci sie do 1 minuty.