„Ciemny kryształ. Czas buntu” zachwyca

Po blisko czterech dekadach od premiery oryginału Netflix dopisał kolejny, wcześniejszy chronologicznie rozdział opowieści o Gelflingach i Skeksach. To rzadki przykład „odgrzania” marki, gdy efekt okazuje się więcej niż zadowalający.

Oglądany dziś „Ciemny kryształ” z 1982 r. wciąż zachwyca. Zwłaszcza w warstwie technicznej – efekty specjalne Jima Hensona i jego współpracowników, z naciskiem na wykorzystanie kukiełek, są aktualne i wyglądają niesamowicie.

Henson wykreował na potrzeby tego filmu nowy fantastyczny świat, zaludniając go kilkoma rozumnymi rasami, dając mu własną historię i mitologię, florę i faunę, które w jego rękach ożywały. Sama fabuła nieco się zestarzała, bo jest dość prostolinijna, niespecjalnie działa też zabieg „myślenia na głos” Jena. Magia jednak nie osłabła, jest w tej historii i w tym świecie coś mistycznego, innego niż w większości disneyowskich baśni.

Netflix (we współpracy z The Jim Henson Company) dostrzegł ten potencjał i go rozwinął. Z oryginału wzięto wszystko, co stanowiło o jego sile: praktyczne efekty specjalne, bogaty świat, zróżnicowanych bohaterów, gry o władze Skeksów. Choć „Czas buntu” jest prequelem pokazującym Gelflingów, gdy rasa była u szczytu rozwoju, serial spełnia wszelkie wymogi hollywoodzkiego sequela – jest większy, efektowniejszy, bardziej skomplikowany. I to działa.Showrunnerzy Jeffrey Addiss i Will Matthews wraz z zespołem scenarzystów udźwignęli ciężar rozbudowy tego, czego fundamenty przed laty położył Henson. Nie tylko na poziomie świata (więcej ras, stworów i lokacji), ale i w sferze fabularnej – strzępki informacji o przeszłości podane w „Ciemnym krysztale” posłużyły jako podstawa, ale sama historie, postacie Riana, Tavry czy Deet są nowe.

Można wręcz powiedzieć, że na poziomie fabuły i konstrukcji bohaterów „Czas buntu” jest lepszy od oryginału.Wreszcie ważne jest i to, że „Ciemny kryształ” zachowuje unikalny charakter, dzięki czemu balansuje między produkcjami dla dzieci a historiami dla dorosłych. To nie jest kolejna bajka od Disneya – to coś, co i dojrzały widz doceni.

W Polsce „Ciemny kryształ. Czas buntu” można oglądać na Netflixie.