Powraca świetny dokument o kinie grozy

Stacja AMC produkuje pasjonujące seriale dokumentalne poświęcone popkulturze. W drugim sezonie wraca teraz „Eli Roth: Historia horroru”.

Roth, reżyser takich filmów jak „Śmiertelna gorączka” czy „Hostel”, aktor znany m.in. z „Bękartów wojny” (reżyserował też segment „Duma narodu”), ma predyspozycje, żeby opowiadać o kinie grozy. Z jednej strony jest jego twórcą, świadomie grającym z gatunkiem. Z drugiej – ma długą listę kontaktów. Gdy chce rozmawiać o „Domu tysiąca trupów”, zaprasza Roba Zombiego, gdy mowa o „Horror Amityville” – zaprasza Jamesa Brolina, a o „Misery” gawędzi ze Stephenem Kingiem. Ogromną zaletą „Historii horroru” jest to, że Roth dociera do pisarzy, reżyserów, aktorów i speców od efektów specjalnych, a poprzez ich wypowiedzi i zakulisowe smaczki wchodzi jeszcze głębiej w opowieść o klasykach kina grozy.

Serial jest interesujący dla miłośników horroru i na tyle przystępny, że zaciekawi tych, którzy po prostu od czasu do czasu lubią dać się przestraszyć przed ekranem. Odcinki ułożone są według klucza tematycznego. Drugi sezon zaczynamy od nawiedzonych domów, przechodzimy do potworów i podgatunku body horror (tu rządzi David Cronenberg, twórca „Muchy”).

Roth sprawnie prowadzi narrację: od kultowego filmu do kolejnego kultowego tytułu, wskazując na elementy wspólne, inspiracje, ale i analizując, jakie przesłanie wypływa z kina grozy i z jakich przemyśleń o człowieku wyrasta.

W drugim sezonie mniej jest samych „celebrytów”, czyli gości rekrutowanych wśród twórców i znawców gatunku, większe pole do popisu ma zaś Eli Roth jako narrator. To zmiana na lepsze, opowieść jest bardziej płynna, a komentarze gości to tylko „smaczki”.

Warto. Jeśli kocha się grozę i jeśli chce się wiedzieć, co pociąga ludzi w horrorach.

W Polsce serial „Eli Roth: Historia horroru” można oglądać na kanale AMC. Premiera 2. sezonu 12 listopada.