Strych i okolice – o dokumencie „Allen kontra Farrow”
Kirby Dick i Amy Ziering mają na koncie dokumenty nie tylko nagradzane, ale też mające wpływ na zmiany w amerykańskim prawie i debacie publicznej. W czteroodcinkowym „Allen kontra Farrow” wracają do głośnej, ciągnącej się od 1992 r. sprawy oskarżenia Woody’ego Allena o molestowanie seksualne siedmioletniej, adoptowanej córki Dylan. Ale patrzą szerzej.
Po dokumentach o nadużyciach seksualnych w amerykańskiej armii, na kampusach uczelnianych i zrealizowanym w ubiegłym roku „On the Record” („Mamy to na taśmie”, do obejrzenia w HBO GO), dającym głos ofiarom Russella Simmonsa, bonza z branży hiphopowej Dick i Ziering wracają do sprawy Allena. Szeroko ostatnio dyskutowanej – na nowo – w świetle akcji #MeToo i Time’s Up, artykułów i książki Ronana Farrowa, w których Allen, biologiczny ojciec dziennikarza, pojawia się obok m.in. Harveya Weinsteina.
Dokument, nad którym Dick i Ziering pracowali trzy lata, potwierdza, że porównania Farrowa nie są naciągane. Bo to nie tylko poruszająca opowieść Dylan Farrow, dziś 35-letniej, która nigdy nie wycofała zarzutów. I prezentowane po raz pierwszy publicznie słynne nagranie wideo autorstwa Mii Farrow, w którym siedmiolatka opowiada matce, co tatuś zrobił jej na strychu domu Farrow w Connecticut. Allen przez dekady utrzymywał, że dziecko było „szkolone” przez matkę, która wykorzystała je w ten sposób, by zemścić się na byłym partnerze za zdradę. W grudniu 1991 r. Farrow odkryła nagie i erotyczne zdjęcia zrobione przez Allena innej adoptowanej córce Farrow, 20-letniej wtedy Soon-Yi. Allen przyznał się do romansu, choć tłumaczenia były pokrętne, ostatecznie w 1997 r. się z Soon-Yi ożenił.
W dokumencie „Allen kontra Farrow” twórcy zaglądają za kulisy związku Allena i Farrow, trwającego 12 lat i opiewającego na 13 filmów. Ale równie ważna i mocna jest część sądowa – zaglądanie za kulisy kolejnych rozpraw i działania rozmaitych służb, gdy w grę wchodzą oskarżenia wobec potężnego i publicznego człowieka, który od dekad, kręcąc filmy w i o Nowym Jorku, reklamuje miasto, co przekłada się na bardzo konkretne przychody m.in. z turystyki. Siedmioletnia Dylan była przesłuchiwana… dziewięciokrotnie. Notatki z tych przesłuchań dziwnym trafem zostały zniszczone, a zamiast przesłuchujących ją urzędniczek zeznawał ich szef. Potem zwolniono urzędnika, który wydał niekorzystną dla Allena opinię.
Jak się dowiadujemy, procesu o molestowanie w 1992 r. ostatecznie nie wszczęto nie dlatego, że nie było do tego podstaw, czy że prokuratura uznała nagranie Farrow za zmanipulowane, tylko dlatego, że zmaltretowana wcześniejszymi przesłuchaniami Dylan odmówiła współpracy. Prokuratura uznała, że ze względu na dobro dziecka nie będzie kontynuować działań. Mia Farrow z tych samych względów nie naciskała. A potem Allen wytoczył jej proces o odebranie praw do opieki nad pozostałymi dziećmi…
Dokument pokazuje, że działania Allena i jego armii prawników i piarowców nie odbiegają od tych używanych przez Harveya Weinsteina: zastraszanie ofiar, manipulowanie mediami, wykorzystywanie pozycji, wpływanie na urzędników.
Ale też może coś gorszego – powoływanie się na skompromitowanych ekspertów, wynoszenie fałszywych teorii do rangi naukowych faktów, z pomocą których walczy się nie tylko w konkretnej sprawie, ale ustanawia rodzaj zasady obowiązującej potem w tysiącach kolejnych procesów i mającej wpływ na życie tysięcy zwykłych ludzi.
Według Dicka i Ziering podnoszona podczas procesów Allena i Farrow przez prawników tego pierwszego teoria o fałszywych oskarżeniach o pedofilię wysuwanych rzekomo masowo przeciw ojcom przez żony czy partnerki w akcie zemsty – stała się potem szeroko używana w podobnych bataliach sądowych w USA. W rzeczywistości badania pokazują, że fałszywych jest kilka procent takich oskarżeń, reszta ma uzasadnienie, ale w wyniku nagłaśniania tej teorii przez Allena w mediach opinia publiczna i sądy przeważnie stawały po stronie oskarżonych, co przełożyło się na dalsze cierpienie ofiar, zamkniętych w pedofilskim koszmarze.
Dokument podnosi też temat sterowania opinią publiczną, kształtowania wizerunku, rozkładu sił w debacie publicznej. Także odbioru filmów Allena. W latach 90. XX w. i dziś. Wypowiadają się tu – obok Dylan, Mii Farrow, członków rodziny, przyjaciół, prokuratora, psychologów itd. – także dziennikarze i krytycy filmowi.
A na końcu to my, widzowie, musimy się wypowiedzieć. Sięgać po kiedyś przecież ukochane „Manhattan”, „Annie Hall”, „Hannah i jej siostry”?
Woody Allen nie skorzystał ze złożonej mu przez twórców propozycji odpowiedzi na konkretne zarzuty. Jego perspektywa pojawia się w postaci cytatów z najnowszej autobiografii.
Allen konta Farrow (Allen v. Farrow), reż. Kirby Dick, Amy Ziering, HBO GO, od 22 lutego, 4 odc.