„Gra o tron” bierze wszystko? – ogłoszono nominacje do Emmys
Znamy już nominacje do najważniejszych nagród w świecie telewizji – Emmys. Wśród nominowanych znalazły się tytuły znane i wyróżniane, ale nie zabrakło zaskoczeń.
Na największą liczbę statuetek ma szanseęhit HBO „Gra o tron” – zdobył 23 nominacje, w tym kilka aktorskich. Co ciekawe, wszyscy aktorzy – Kit Harrington, Peter Dinklage, Lena Headey, Emilia Clarke i Maisie Williams – zostali nominowani w kategorii „najlepsza rola drugoplanowa”. Najwyraźniej głosujący uznali, że nikt w „Grze o tron” nie gra głównej roli. Ponadto serial dostał nominacje techniczne i w kategorii za najlepszy serial dramatyczny. Cóż, różne są opinie o serialu i jego znaczeniu, ale pewne jest to, że właśnie dzięki „Grze o tron” HBO rokrocznie w Emmys dominuje.Cały worek nominacji przypadł miniserialowi „American Crime Story: People v O.J. Simpson”, poświęconemu procesowi słynnego sportowca oskarżonego o zamordowanie swojej żony. Serial wyprodukowała stacja FX. Wśród nominowanych za role znaleźli się m.in. David Schwimmer (znany głownie jako Ross z przyjaciół) i John Travolta.
Warto zresztą zauważyć, że w przypadku miniseriali czy tzw. limited series mamy prawdziwą brytyjską inwazję. Aż trzech angielskich aktorów: Tom Hiddleston (za główną rolę w szpiegowskim „The Night Manager”), Benedict Cumberbatch (za świąteczny odcinek „Sherlocka”) i Idris Elba (za „Luthera”) będzie konkurować o statuetkę za najlepszą rolę w miniserialu i filmie telewizyjnym. Worek nominacji zgarnął „The Night Manager” – ekranizacja powieści Le Carre z Tomem Hiddlestonem, Hugh Laurie i Olivią Colman.Najlepszy serial dramatyczny? Właściwie bez zaskoczeń – znalazły się tu „House of Cards”, „Homeland”, „Gra o tron” czy nowy i cieszący się uznaniem krytyków „Mr. Robot”.
Amerykańskie media są nieco zaskoczone nominacją dla „The Americans” (bardzo dobry serial o rosyjskich szpiegach w Stanach), ale dziwi też przyznana nieco na wyrost nominacja dla „Downton Abbey”. Wśród seriali, które bardziej niż brytyjska produkcja kostiumowa zasługiwały na nominacje, wymienia się „Happy Valley” (też produkcja BBC), „UnREAL” (znakomity serial o kulisach produkcji reality show), przebój Netflixa „Orange is The New Black” czy zakończony serial CBS „Good Wife”.O większym zaskoczeniu można mówić w przypadku najlepszego serialu komediowego. W zestawieniu pojawiło się „Silicon Valley”, „Transparent” czy „Modern Family” oraz „Veep”. Doceniono „black –ish” i „Unbrekable Kimmy Schmidt”.
Dziwi jednak brak „Crazy Ex-Girlfriend”, „Mozart in the Jungle” czy chociażby „Girls”. Zwłaszcza że mówimy o tytułach docenianych np. przez grono przyznające Złote Globy. Pominięcie jest wyraźne tym bardziej, że nikt do końca nie wie, co jeszcze w tym zestawieniu robi „Modern Family”. Wskazuje się też na brak wśród nominowanych produkcji takich jak „Brooklyn Nine-Nine” (otrzymał nominację aktorską) czy „Broad City” (odważny, ciekawy serial z doskonałym duetem głównych bohaterek).Wśród nominowanych do nagród za najważniejszą rolę pierwszoplanową w dramacie znajdziemy same znane nazwiska: Kevin Spacey („House of Cards”), Liev Schreiber („Reya Donavana”), Bob Odenkirk („Better Call Saul”) czy Matthew Rhys („The Americans”) to tylko niektóre z nich. Wielu kibicuje Ramiemu Malekowi i jego fenomenalnej roli w „Mr. Robot”. Brakuje jednak nominacji dla Paula Giamattiego czy Damiena Lewisa za ich role w „Billions”. Co i tak boli mniej niż brak nominacji za drugoplanową rolę dla Christiana Slatera („Mr. Robot”).
Aktorek nominowanych za główną rolę w serialu dramatycznym raczej nikomu nie trzeba przedstawiać. Kolejną nominację dostała Clare Danes z „Homeland”, Robin Wright z „House of Cards” czy Viola Davies z „How to Get Away With Murder”. Pewnym zaskoczeniem jest obecność w zestawieniu Keri Russel z „The Americans” oraz brak Julianny Margulies z jej rolą w ostatnim sezonie „The Good Wife”. Serialu, który nie zdobył żadnej nominacji, choć fani żegnali go raczej z ciepłymi uczuciami.Tegoroczne nominacje do Emmys raczej nie rozpalają wyobraźni. Ponownie nominowano tytuły dobrze znane, pozostawiając bez nominacji te doskonałe, które promuje się może nieco mniej (zarzut dotyczy zwłaszcza HBO). Wśród nominowanych jest też trochę takich aktorów i aktorek, którzy mimo olbrzymich zdolności i wspaniałych ról od lat nie mogą liczyć na nagrodę. Dobrym przykładem jest Tatiana Maslany, która w „Orphan Black” grywa po kilka postaci, ale nie ma nagrody i raczej jej nie dostanie.
Wpisuje się to jednak w pewien schemat Emmys, które bardziej potwierdzają znaczenie seriali (już uznanych), niż kreuje nowe gwiazdy i nazwiska. Natomiast w przeciwieństwie do Oscarów nie ma kontrowersji związanych z różnorodnością (lub raczej jej brakiem). Świat telewizji jest dużo bardziej zróżnicowany od świata hollywoodzkich produkcji.
Nagrody zostaną rozdane 18 września. Wtedy dowiemy się, czy HBO znów bierze wszystko.
Pełną listę nominowanych znajdziecie tutaj.
Komentarze
Wszystko nie, ale GoT pewnie zgarnie dużo
To świetny serial, nie ma się co dziwić.