„Pokonani”, czyli co Canal+ znalazł w gruzach powojennego Berlina
Twórcy „Mostu na Sundem” współczesną Skandynawię zamienili na Berlin 1946 r. Z czterema strefami okupacyjnymi, tonami gruzu, zbrodniami i tajemnicami. Oraz gliniarzem z nowojorskiego Brooklynu w centrum akcji.
Podsumowania i pożegnania roku ZOZO już za nami. Na polityka.pl można m.in. znaleźć moją dziesiątkę najlepszych seriali minionych 12 miesięcy oraz świeży odcinek podkastu kulturalnego – całym działem podsumowujemy dobro i zło, które przyniosły polskiej kulturze.
Podsumowywali (żegnali i przepędzali) także serialowi twórcy. Na Netflixie w swoim stylu i z gwiazdami w obsadzie zrobili to Charlie Brooker i Annabell Jones („Giń, 2020!”) z tekstami jak ten: „Od marca lockdown wprowadziło tyle krajów, że stał się najpopularniejszą franczyzą od czasu Marvela”.
Na Amazon Prime Video rok ZOZO widowiskowo żegnały kobiece gwiazdy komedii – w kaplicy pogrzebowej. Niektóre odchodzące elementy wywoływały falę łez (płaczem niezobowiązujący seks żegnała Tiffany Haddish). Inne – westchnienie ulgi („obcisłe spodnie odeszły z innymi normami społecznymi, jak noszenie staników, nieobjadanie się, produktywność, regularny prysznic i oczywiście wstyd”, mówiła Rachel Brosnahan). Kolejne – sarkastyczne uwagi (ci wszyscy porządni gliniarze z telewizyjnych seriali, „dobierani w pary typu gruby i chudy, stary i młody, czy, jak mówią czarni, zły i zły”, drwiła Natasha Rothwell). Inne zaś nadzieję (przegrana Donalda Trumpa i ruchu Make America Great Again interpretowała Sarah Silverman).
Ale jest 1 stycznia i nic się nie kończy, nic się nie zaczyna, są kolejne serialowe premiery, które znów same się nie obejrzą.
Canal+ niezmiennie lubi międzynarodowe koprodukcje, w których wielonarodowość ekipy realizacyjnej ma odzwierciedlenie i uzasadnienie w akcji (np. w polsko-czesko-ukraińskiej „Zasadzie przyjemności”). „Pokonanych” („Shadowplay”) zaludniają bohaterowie mówiący po niemiecku, angielsku i rosyjsku, bo Berlin po II wojnie światowej, gdzie toczy się akcja, został podzielony na cztery strefy okupacyjne. Dla akcji (przynajmniej w dwóch pierwszych odcinkach, które widziałam) najważniejsze są rozgrywki amerykańsko-radzieckie, kładące podwaliny pod zimną wojnę. Oraz odbudowa Niemiec po klęsce nazizmu.
Oba wątki – bardzo ciekawe i jeszcze telewizyjnie nieograne – są tu niestety przywalone gruzem kryminalnych, zdartych schematów. I pytanie, czy się z nich wygrzebią. Czasu nie ma dużo, bo produkcja liczy osiem odcinków.
Widać zwłaszcza mocną inspirację hitową produkcją „Babylon Berlin” stacji Sky (u nas pokazuje ją HBO, czekamy na czwarty sezon). Tam mamy Berlin międzywojenny, też będący miastem biedy, występku i politycznych gier. Tu znów jest bieda i zbrodnie, ale w ruinach. W rolach głównych też występują policjant przybywający do miasta z podwójną misją – oficjalną i ukrytą – oraz lokalna policjantka. Znów mamy wątek poszukiwania zaginionego brata, realizującego w tajemnicy własne plany. Oraz Niemcy i Związek Radziecki, nazizm i komunizm. Różnica polega na tym, że „Babylon Berlin”, oparty na książkach Volkera Kutchera, ma ciekawiej napisanych bohaterów, a początkowe schematy znikają w trakcie rozwoju akcji. Czy „Pokonani” mają takie ambicje?
Intryga kryminalna dotyczy Engelmachera (Sebastian Koch), króla lokalnego podziemia, który do swoich gier wykorzystuje kobiety, a niepokorne morduje. Jego tropem podążają niemieccy policjanci pod wodzą sprowadzonego z nowojorskiego Brooklynu Maxa McLaughlina (Taylor Kitsch z 2. sezonu „Detektywa”).
Powojenny Berlin był miastem kobiet – mężczyźni albo zginęli na froncie, albo byli w obozach jenieckich. Powrót zajął im kilka lat – kobiety wzięły wtedy na siebie wysiłek odgruzowania i odbudowy miasta. Jedną z nich jest Elsie Garten (Nina Hoss), przed wojną wykładowczyni semiotyki na uniwersytecie, a w 1946 r. szefowa małego komisariatu w amerykańskiej zonie. Zlokalizowany jest w dawnym banku, jednym z nielicznych ocalałych budynków w zbombardowanym mieście, a policjanci i policjantki z łapanki nazywani są „strachami na wróble” z powodu braku mundurów i uzbrojenia, które stanowią drewniane nogi od stołów.
Max obok współpracy z Elsie na komisariacie prowadzi własne śledztwo w sprawie zaginionego brata, ma też raportować o sytuacji w mieście wicekonsulowi USA Tomowi Franklinowi (Michael C. Hall, na chwilę przed powrotem na plan „Dextera”).
Twórcy zapowiadają ważną rolę serialowych kobiet – obok Elsie są to brytyjska żona Franklina, jakby żywcem przeniesiona z czasów przedwojennego „babilońskiego” Berlina, oraz dwie z ofiar Engelmachera. Na razie silniej jednak są eksponowani bezwzględni Rosjanie, nieprzestrzegający podziału na strefy okupacyjne i mordujący, kogo im się podoba, jak im się podoba i gdzie im się podoba.
Czy całość ma szansę ułożyć się w interesującą i wciągającą układankę? Mam na razie wątpliwości, głownie z powodu szkicowości bohaterów i opisywanej wyżej wtórności kilku wątków. Ale ruiny wyglądają przekonująco i dobrze się rymują z obecnym samopoczuciem wielu osób.
Twórcy – Måns Mårlind i Björn Stein – poza zbrodniami i tajemnicami obiecują dawkę nadziei. „Wszystko się spieprzyło, ale jest ten duch odbudowy i nowego porządku” – mówi w promocyjnym wywiadzie dla Canal+ współreżyser Stein. Co jego osobiście ogólnie podnosi na duchu, bo uczy, że po każdym gów…e, w jakie się jako ludzkość wpakujemy, jednak potrafimy zakasać rękawy, współpracować i zacząć od nowa.
Brzmi jak motto nowego, 2021 r.?
„Pokonani” (Shawdowplay), reż. Måns Mårlind i Björn Stein, od 1 stycznia, na antenie Canal + Premium (godz. 21.00) i w Canal+ „telewizja przez internet”, 8 odc.