„Wymiar 404” – serial w stylu „Strefy mroku”
Obecnie fantastyczny serial-antologia kojarzy się przede wszystkim z „Black Mirror”. Nowy „Wymiar 404” wraca jednak do korzeni, robiąc wiele, by ożywić ducha legendarnej „Strefy mroku”.
Widać to już po samej czołówce, która, delikatnie mówiąc, nawiązuje do bardzo charakterystycznego intro „Strefy…”. Mówiąc zaś wprost: „Wymiar 404” po prostu zrzyna ten pomysł, zupełnie jakbyśmy nagle po kilkunastu latach dostali czwarty sezon telewizyjnego klasyka.
I w zasadzie dostajemy. Znowu mamy nie tylko tę klimatyczną czołówkę, ale i narratora (tu Mark Hamill), a przede wszystkim mieszankę grozy i komedii, poważnych diagnoz i prognoz ze scenami przerysowanymi. Tak jest zarówno w pierwszym odcinku, „Matchmaker”, o aplikacji, która pozwala znaleźć idealnego partnera czy idealną partnerkę, jak i w drugim epizodzie, „Cinethrax”, gdzie wiekowy już wujek geek zabiera swoją siostrzenicę na film, a dokładniej to ostatecznie ona wyciąga go na seans w ultranowoczesnym tytułowym kompleksie.
Jest więc suspens, momentami widza przechodzi dreszcz, w „Matchmaker” dochodzi nawet element dystopii, kojarzący się właśnie z „Black Mirror”, są jednak i takie smaczki jak choćby fragmenty oglądanego przez bohaterów w „Cinethraxie” filmu młodzieżowego, parodiującego „Igrzyska śmierci”, „Niezgodną” i inne młodzieżowe hity.Czy bywa kiczowato? Oj tak, zwłaszcza w drugim odcinku, jest to jednak zabieg umyślny, a przez to uroczy. „Wymiar 404” ma momentami sprawiać wrażenie staromodnego, ma faktycznie udawać oryginalną „Strefę mroku”, nawet aktorsko. Różnica taka, że w „Wymiarze…” scenariusze skupiać się mają na zagrożeniach niesionych przez nowoczesne technologie.
Miłośnicy fantastyki, zwłaszcza tej telewizyjnej, dostali więc nie lada prezent: możliwość sentymentalnego cofnięcia się w czasie, przypomnienia sobie klasyka, w duchu przynajmniej, bo przecież to nowe fabuły.Pierwszy sezon „Wymiaru 404” liczyć będzie sześć odcinków: czyli sześć samodzielnych fabuł, tak jakby telewizyjnych filmów, tyle że każdy trwa niecałą godzinę. W Polsce na HBO.