„The Boys” – po sezonie 2.

Produkcja Amazon Prime Video na bazie serii komiksowej „Chłopcy”, ze scenariuszem Gartha Ennisa, w drugim sezonie znów zachwyca, wspinając się na szczyt list najlepszych dziś seriali superbohaterskich.

Komiks i serial „The Boys” to wizja świata, w którym ludzie o niezwykłych zdolnościach istnieją, ale nie dzielą się na herosów o kryształowych sercach i pompatycznych złoczyńców, są po prostu… ludzcy. Mają słabości, wady, traumy, bywają niestabilni i łudzą się, że są bogami. I tak się zdarza. Pierwszym wśród nich jest Homelander (Antony Starr, w przekładzie komiksowym Ojczyznosław), czyli wariacja na temat Supermana, gdyby był socjopatą uzależnionym od poklasku.

Naprzeciw takim półbogom stają tytułowi Chłopcy pod batutą Billy’ego Butchera (Karl Urban), których celem jest albo zabicie superbohatera, albo zdemaskowanie go, by ludzie ocknęli się i dostrzegli, że heroizm to zagrywka piarowa, gdy tymczasem zrzeszająca herosów korporacja Vought bogaci się na ich krzywdzie.

Produkcja wchodzi głębiej w ten świat superbohaterów i korporacji. Zyskuje wątek mediów społecznościowych (środek budowania popularności, siania dezinformacji, podsycania nienawiści), ale przede wszystkim jest to opowieść o ksenofobii i sterowaniu społeczeństwem przy pomocy lęku. „The Boys” wyraźnie czerpią z aktualnej sytuacji w USA i zdarzeń po 11 września 2001 r., pokazując, jak kreuje się strach przed terrorystami i imigrantami. Serial jest jednocześnie ponurą dystopią, komentarzem politycznym, satyrą na Stany i świat.

Nowy sezon stoi jednak głównie bohaterami. Są nowi, jak Stormfront (Aya Cash), czyli świeża członkini Siódemki (należąca do Vought grupa superbohaterów pod wodzą Homelandera), jest Lamplighter, doszedł wątek Kościoła, do którego zapisuje się Deep. Wreszcie spędzamy więcej czasu z Beccą, żoną Butchera (Shantel VanSanten). Zachwyt budzą jednak ci, których już znamy, a więc Homelander i Billy Butcher, do tego Hughie (Jack Quaid), Starlight (Erin Moriarty), Frenchie (Tomer Capon), Mother’s Milk (Laz Alonso) i Kimiko (Karen Fukuhara) – wyraźna jest większa swoboda obsady, czującej się już bardzo komfortowo w swoich rolach. Docenić trzeba i to, że showrunner Eric Kripke w zasadzie każdemu bohaterowi dał rozbudowany wątek i czas, gdy skupia na sobie uwagę widzów.

Serial łączy w sobie zatopioną w komiksowej mitologii opowieść o radykalizmie z historiami wielu unikatowych i złożonych postaci. Kripke zaś, czerpiąc z komiksów, dodaje wszystkiemu pazur, objawiający się w bezkompromisowym przedstawianiu „brzydkiego” oblicza herosów z korporacji, a momentami absurdalnymi scenami. Unikalne połączenie makabry z komedią, podszyte thrillerem.

W Polsce „The Boys” można oglądać na platformie Amazon Prime Video.