„Great News” – doskonała wiadomość dla tęskniących za „30 Rock”
O tym, że seriale mają się dobrze jak nigdy, wiedzą wszyscy. Nie zmienia to jednak faktu, że coraz trudnej znaleźć naprawdę dobrą komedię. Wśród tegorocznych premier sporo było takich, które zapewne niedługo zostaną skasowane. Ale wygląda na to, że NBC – stacja niegdyś słynąca z produkcji komediowych – ma propozycję, która zostanie z nami nieco dłużej: „Great News”.
Serial twórców „30 Rock” ponownie zabiera nas w świat telewizji. Tym razem nie chodzi jednak o produkcję programu podobnego do SNL, tylko o lokalną stację telewizyjną i redakcję wiadomości. Bohaterka, sympatyczna Katie, chciałaby awansować w redakcyjnej hierarchii, bo uważa, że ma wystarczająco dużo talentu i doświadczenia, by produkować własny segment wiadomości. Jednocześnie to bohaterka nieco podobna do Liz Lemon, która – mimo że bardzo pragnie uniknąć kompromitacji – wciąż zalicza wpadki.
Punktem wyjścia jest sytuacja, gdy którym matka głównej bohaterki, Carol, dochodzi do wniosku, że czas coś zrobić z życiem. Wybiera się na studia, a w ramach stażu zatrudnia się w redakcji, w której pracuje jej córka. Carol to typowa nadopiekuńcza matka, która przez lata robiła wszystko, by uchronić córkę przed jakimikolwiek przykrościami i niepowodzeniami. Trudno się więc dziwić, że Katie nie jest zachwycona, gdy widuje matkę nie tylko w domu, ale i w pracy.Serial nie wykorzystuje komizmu wynikającego tylko z tego, że 30-letniej kobiecie przychodzi zostać szefową własnej matki. Podobnie jak w poprzednich produkcjach, twórcy postawili przede wszystkim na żarty z szalonego świata telewizji, próżności gwiazd i coraz bardziej absurdalnych pomysłów na to, jak podać nawet mało poruszające lokalne doniesienia. Jeśli ktoś lubił „30 Rock” z jego absurdalnym humorem, to powinien polubić „Great News”, zwłaszcza że 10 odcinków składających się na pierwszy sezon prezentuje zaskakująco spójną historię, którą ogląda się z przyjemnością.
Do tego – co jest coraz rzadsze w serialach telewizyjnych – nietrudno polubić bohaterów tej produkcji. Od napuszonego prezentera wiadomości, który chwali się swoją przeszłością (był korespondentem wojennym), przez znerwicowanego angielskiego wydawcę programu, po matkę stażystkę – właściwie wszyscy tu są do polubienia, sympatyczni mimo rozlicznych i komicznych wad. Jeśli komuś powoli zaczynają nudzić się produkcje, gdzie trudno kogokolwiek obdarzyć sympatią, to „Great News” powinno się spodobać.NBC musi pokładać duże nadzieje w tym wyprodukowanym przez Tinę Fey serialu, bo już po sześciu odcinkach podjęto decyzję, że dostanie drugi sezon. I słusznie, bo po „30 Rock” i „Parks and Recreation” trochę brakowało w telewizji inteligentnego i świetnie zagranego serialu z dobrą obsadą.
Jest więc nadzieja, że wszystkie sieroty po fenomenalnym „30 Rock” znajdą w końcu coś dla siebie. Zwłaszcza jeśli w telewizji niczego tak nie kochają jak seriali o telewizji.Jednocześnie trzeba przyznać, że nawet jeśli „Great News” się spodoba, to dobrych serial komediowych nadal jest jak na lekarstwo. Spośród kilku premier w ostatnich latach, którym dano drugi sezon, mało która dostała sezon trzeci. Głównie z powodu niskiej oglądalności i spadającego poziomu produkcji. To ciekawe, bo przez lata nic nie przyciągało widowni tak jak dobry serial komediowy. Nawet dziś „The Big Bang Theory” może się pochwalić bardzo dobrymi wskaźnikami oglądalności.
A jednak od kilku lat stacje telewizyjne mają duży problem, by zaprezentować nową dowcipną komedię. Wielki renesans przeżywają produkcje poważne czy trzymające w napięciu. A w komediach mamy zapaść. Czy naprawdę nie ma się już z czego śmiać? A może seriale tak bardzo starają się udowodnić, że mogą być poważne, że nawet komedie ostatnio wychodzą zupełnie nieśmieszne.